Zdarza mi się rozmawiać o wydarzeniach na świecie. Nie tak dawno wymieniłem poglądy na temat zajść na Ukrainie. Z oceny sytuacji, wygłoszonej przez mojego rozmówcę, jasno wynikało to, że jego opinie są kształtowane przez naszych kłamkarzy. Mój rozmówca ma sporadyczny kontakt z Internetem, a i to nie wiadomo, czego w nim szuka. Są przecież tacy, którzy mają podobny dostęp do sieci, jak ja, a też mają odmienne od moich poglądy.
Poglądy mojego rozmówcy, są dla mnie nieakceptowalne. Dlatego, że jest on zwolennikiem militarnego udziału NATO w ukraińskim konflikcie. A to jest droga do rozpętania kolejnej wojny światowej. Ponieważ tak uważam i wiem o filmikach na You Tube, które ukazują okropności wojny, pokazałem mu kilka takich filmików. Jego zdaniem, pokazywanie takich filmików powinno być zakazane. W tym miejscu przypomnę, że również jego zdaniem, NATO powinno brać udział zbrojny w tym konflikcie.
Moim zdaniem, nikt nie powinien podsycać sporu pomiędzy zwaśnionymi stronami. Ani w tej, ani w żadnej innej wojnie domowej. Jednak moje wątpliwości budzi pozwolenie na pokazywanie poszarpanych przez wybuchy ciał. Nie potrafię się zdecydować, czy powinny być pokazywane takie widoki, czy nie. Jak mogą one wpływać na oglądających. Czy źle, czy dobrze? Trzeba mieć świadomość, że są tacy, którzy z tego żyją; produkując broń, handlując nią i wywołując wojny na świecie, aby mieć zbyt na swoje wyroby.
Trzeba mieć świadomość, że są tacy, którzy sięgną po tą broń, aby posiąść coś, co do nich nie należy. I poślą na śmierć, niosących śmierć ludzi, którzy tracą dla cudzych interesów swoje zdrowie i nierzadko życie. Producenci uzbrojenia, kupujący je i posyłający zabijać (ci główni), na ogół siedzą sobie w bezpiecznych dla nich miejscach, a i tak dysponujący ochroną. Co dla nich znaczą takie filmiki? Co tam cudze kalectwo? Co tam czyjaś śmierć w mękach?