MÓJ PIERWSZY ZAINFEKOWANY KOMPUTER

To było dawno temu. Stałem się posiadaczem słabego komputera z Windows 98 i dostępu do Internetu. O programach chroniących komputer przed wirusami, wiedziałem, ale nie miałem pojęcia o istnieniu programów wykrywających i usuwających oprogramowanie szpiegowskie. Nie wiedziałem o wielu innych przydatnych rzeczach. Buszowałem po sieci, szukając czegoś interesującego. W krótkim czasie zauważyłem, że komputer zaczyna coraz wolniej otwierać strony i w ogóle działał coraz wolniej. Początkowo pozory poprawy przynosiło wyłączenie i ponowne uruchomienie komputera.

Poradzono mi zainstalować Ad-Aware firmy Lavasoft. Wyszukał około 160 różnych szpiegujących paskudek. Komputer ożył. Potem miałem paskudną przygodę. Do dziś nie wiem co było prawdziwą przyczyną zainfekowania komputera i uniemożliwienia wykonania świeżej instalacji systemu. Albo przeglądając zawartość kwarantanny w Ad-Aware coś sam uruchomiłem, albo kliknąłem w coś, czego nie zauważyłem podczas przeglądania jakiejś strony. Zapamiętałem tylko maleńką „karteczkę” z migającą belką, która mieniła się kolorami. Od pomarańczowego do jaskrawej czerwieni i wyświetlał się napis „click here”.

Ani here, ani gdzie indziej kliknąć nie chciałem i zabierałem kursor od migającej karteczki. Niestety karteczka uparcie goniła kursor po ekranie. Wyłączyłem swój komputer z nadzieją, że tym sposobem pozbędę się intruza. Niestety nie. Po ponownym uruchomieniu, karteczka już nie prosiła o kliknięcie. Zapragnęła abym ją gdzieś umieścił. Wysłałem ją do kosza, po czym opróżniłem kosz. Niewiele brakowało, aby los karteczki podzielił mój komputer. Zanim uratowano mój komputer przed wyrzuceniem, obejrzałem komunikaty: „wystąpił problem z… program zostanie zamknięty”. I tak się to powtarzało ileś razy, aż komputer zamilkł.

Doszło do tego, że ekran robił się czarny zaraz po wyjściu z BIOS-u. Próby sformatowania dysku i wykonania świeżej instalacji okazywały się nieskuteczne. Teraz w takiej sytuacji, na pewno przetestowałbym skuteczność dysków ratunkowych, skanujących komputer przed uruchomieniem systemu. I natychmiast po wykonaniu testu, bez względu na wynik, wykonałbym świeżą instalację systemu. Dysk udało się sformatować przy użyciu płyty instalacyjnej XP. Ponieważ inny jest system plików pomiędzy tymi systemami, dysk trzeba było jeszcze raz formatować. I do zakupu nowej płyty głównej i systemu XP, jeszcze Windows 98, był parę miesięcy przeze mnie używany.