INTUICJA SNY I JAWA

Intuicja podpowiada mi, że jestem okłamywany w istotnych sprawach, przez ludzi, którzy są dla mnie ważni z wielu powodów. Czasem przekłada się to na senne widzenia. Jednak te, rządzą się swoimi prawami, nie dając się ująć w ramy logiki. Śnią mi się równocześnie dwie osoby. Ale, tylko z jedną z nich, mam jakiekolwiek kontakty. Z drugą ustały wiele lat temu i nie mam pojęcia gdzie jest, co robi i czy jeszcze żyje. Sen minął, nic się przez kilka dni nie działo, a ja, nie mogę zapomnieć tego snu.

Wreszcie wczoraj się stało. Zostałem powiadomiony telefonicznie, zawieziony na miejsce zdarzenia i odwieziony z powrotem do domu. Zawalił się mur budowany z kłamstw. Posłużono się kłamstwem, abym zechciał pojechać. Mógłbym się od tego wykręcić. Zdarzenie pokazano mi specjalnie. To było korzystanie z okazji. Powodów pokazania mi zdarzenia, może być kilka. Mnie interesuje, jaką przewidziano dla mnie rolę w tym przedstawieniu. Na co liczy osoba, która najpierw kryje przede mną pewne fakty, a w końcu je ujawnia?

Od snu, upłynęło trochę więcej, niż tydzień czasu. Zdarzenie było wczorajszego wieczora, około godz. 21. Dziś już są próby pozorowania, że wszystko jest w porządku, albo bezczelne bagatelizowanie zajścia przez sprawczynię! Mur budowany z kłamstw, wprawdzie runął, ale gruzy pogrzebały wiele szczegółów. Nie mam ochoty na grzebanie się w tym. Być może powinienem to zignorować, a może dobrze byłoby wiedzieć jak sprawy się mają. Tak od środka, z detalami.       

Sen i jawa.

Tej nocy śniła mi się ciężarówka mojego kolegi. Coś przy niej majstrował. Popełnił jakiś błąd i ciężarówka przewracając się wpadła do rowu. Kiedy na nią patrzyłem, widziałem opary ulatniającego się paliwa. We śnie, wyglądało to tak, jak falowanie rozgrzanego powietrza. A potem pojawił się dym i obudził mnie mój budzik. W telewizorni mówili o jakimś wypadku i płonących samochodach. Być może, coś słyszałem przez sen. Jednak nie pamiętam tego.  

MÓJ OSTATNI SEN

Czasem zapamiętuję sny. Niektóre z nich, wydają się być prorocze, a inne nie. Sen z tej nocy, wydaje mi się być przepowiednią jakiejś walki w bliskim otoczeniu. W moim bardzo bliskim otoczeniu. W moim bardzo bliskim otoczeniu mam od wielu lat wroga. Mimo upływu lat, nie zrozumiałem przyczyny wrogości do mnie, a nawet twierdzę, że nie daję powodów do wrogiego wobec mnie stosunku. Doszło do tego, że coraz częściej zadaję sobie pytanie, czy owa wrogość poza mną, ma jeszcze jakichś adresatów. Dochodziły do mnie pogłoski, że wcale nie jestem wyróżniony. To znaczy, że wrogość ze strony tej samej osoby, odczuwa jeszcze ktoś inny. 

Zanim opiszę sen, dodam, że niezależnie od treści snu, liczyłem się z nowym przejawem wrogości. I nie tylko do mnie kierowanej. Nie kieruję się tłumaczeniami z żadnych egipskich senników, ani im podobnych. To jednak nie oznacza, że całkowicie odrzucam symbolikę elementów zawartych w snach. Jednak twierdzę, że część symboli jest zmienna indywidualna; przypisana do mnie. Inne symbole, sprawdzają się podobnie u różnych osób. Np. ogień to na stratę. Wiatr na kłamcę, kot – ktoś fałszywy, wąż na wroga. Tej nocy, śniła mi się walka kota ze żmiją. Żmija jest jadowitym wężem. W tym śnie, żmija została okaleczona przez kota, ale zdążyła go ukąsić. Śmierci kota nie pamiętam. Śmierci żmii też nie. We śnie, byłem ciekawy, kto walkę wygra.

Spodziewam się być świadkiem zatargu pomiędzy moim wrogiem, a kimś wobec mnie fałszywym. Zakładam, że do tego dojdzie w ciągu kilku najbliższych dni. I wówczas będę mógł napisać, że sen się spełnił. A jeśli się nie spełni? To może byłoby lepsze? Może sen spowodowały ostatnie informacje, które dotarły wczoraj do mnie? Uważam, że mają one wpływ na treść snu. Że podświadomość może symbolami podpowiadać to, czego się można i należy spodziewać.