NAJBOGATSZY CZŁOWIEK ŚWIATA

Podobno w jednym z polskich kanałów telekłamkarskich, miano najbogatszego człowieka świata dotknęło Władimira Putina. Słysząc to, poprosiłem rozmówcę o chwileczkę zastanowienia się, zamiast bezmyślnego powtarzania bredni. Niestety, zamiast nadajnik wyłączyć, mój rozmówca zaczął opowiadać życiorys Putina. Mówił o tym, jak Putin powrócił z Berlina i szukał pracy. Pracę miał dostać u mera jakiegoś miasta, któremu Putin miał w przyszłości się odwdzięczyć. Podobno Putin pomagał merowi po jego ucieczce do Francji. Bo groziła merowi groziła kara za jakieś nadużycia. Pomagającego merowi Putina, zaczęto prześwietlać i Borys Jelcyn zaproponował Putina, jako swojego następcę. HAHAHAHA! Żeby było śmieszniej, prześwietlany Putin miał także, po dojściu do władzy chronić Jelcyna przed odpowiedzialnością. I teraz Putin ma się bać, bo jego, już nikt nie będzie chciał chronić. Zadałem swojemu rozmówcy serię pytań, które spowodowały, że on pogubił się w zeznaniach, a ja nie poznałem szczegółów ochrony mera i Jelcyna.

Tak więc musiałem się zadowolić opowiadaniem o pokazywanych bogactwach Putina, tak wielkich, że tego nie można dorobić się uczciwą pracą. Pomijam fakt, że treść audycji została przez rozmówcę mocno zniekształcona i przyjmuję, że istotnie Putinowi wystawiano niechlubną laurkę. Taki temat zastępczy, żeby u koryta pozostali obecni politykierzy, a ich szkodzenie polskiej racji stanu, czymkolwiek zasłonić! Mnie się marzy audycja, w której pokażą poziom życia polskiego prezydenta Komorowskiego, byłego premiera Tuska i innych żyjących na koszt społeczeństwa. Ale marzy mi się, aby w tym samym programie pokazano tych, co są zmuszeni do grzebania w śmietnikach. O tak, aby uroki demokracji pokazać w całej okazałości.