Pani Jelonkowa całkiem śmiało podchodzi w pobliże działek ogrodniczych. Nie ucieka na widok człowieka. Przyglądałem się jej, a ona patrzyła w moją stronę. Na pewno mnie widziała. Przez dłuższy czas leżała spokojnie, leniwie poruszając uszami i równie leniwie reagując na docierające do jej uszu głosy z lasu. Miałem ze sobą swój kompaktowy aparat fotograficzny. Skorzystałem z możliwości robienia nim filmików.