NIETOLERANCYJNE MIŁOSIERDZE KATOLICKIE.

 

Wczoraj przyjmowałem chodzącego po kolędzie księdza. Zostawił mi broszurkę i obrazek na pamiątkę. Zdziwiłem się solidnie, kiedy zobaczyłem jak na obrazku, przedstawiono Jezusa i Marię. Patrzyłem i nie mogłem uwierzyć w to, co widzę. Jezusa namalowano nagusieńkiego, jak święty turecki, a Maria została ubrana w coś, czego wówczas jeszcze nie znano. Opisałem to na swoim blogu i umieściłem link do wpisu na książce mordek. Dzisiaj rano stwierdziłem, że odebrano mi jedną łapkę. Oczywiście problem nie leży w odebranej mi łapce. Problem w tym, że świętych kłamstw i kłamców, krytykować nie wolno. Niestety, ale ja nie będę bezmyślnie przyjmował wszystkiego, co usiłuje mi się wcisnąć. Nie zamierzam także pisać, ani mówić uczynków, tylko po to, aby się innym przypodobać.

Ksiądz jest kimś, kto uczy dzieci religii. Jeżeli od księdza otrzymuję na pamiątkę obrazek przedstawiający czyjeś fałszywe wyobrażenia dotyczące tamtych czasów, osób Jezusa i jego matki, to zaczynam mieć piekielnie duże wątpliwości związane z kapłańskimi kompetencjami, wyglądającymi na religijną impotencję! Skoro ksiądz może bezmyślnie coś takiego rozdawać na pamiątkę, to, czego oczekiwać od jego „owieczek”, jeśli nie ślepej, bezkrytycznej i fanatycznej wiary w jego nauki?                  

 

DARMOWE PROGRAMY – BEZCZELNE OSZUSTWA!!!

Nie tak dawno poszukiwałem darmowych programów graficznych. Odrzucałem wszystkie te, których nie dało się pobrać bez anioła stróża, czyli asystenta. Brak możliwości pobrania na dysk instalatora, dyskwalifikuje taki program. Pobieranie programu za darmo, nie oznacza darmowego programu, ale to nie przeszkadza w doprowadzaniu pobierających do takiego przekonania. Jednak tym sposobem można nabrać osoby roztargnione, lub niedostrzegające różnic, pomiędzy takimi sposobami opisywania programów. Okazuje się, że to nie wyczerpuje repertuaru kłamców, usiłujących wcisnąć jakieś badziewie.

Po programach graficznych, zainteresowałem się darmowymi programami do tworzenia muzyki. Poszukiwałem programu umiejącego nadążyć z zapisywaniem w czasie rzeczywistym granych na keyboardzie piosenek, na dysk, z wykorzystaniem łącza MIDI-USB. Niestety większość programów oferuje denerwujące efekty, których podstawową cechą jest papranie nagrywanego dźwięku. Ze wszystkich pobranych przeze mnie programów, tylko jeden nadążał z nagrywaniem. Trzeba było wcześniej wyłączyć echa i inne bzdury, żeby uzyskać zapisaną melodię – umówmy się: w znośnej jakości.

Na stronie, z której toto pobrałem, pisali, że program umożliwia zapisywanie prac jako audio i jako midi. Kupa prawda! Polecenia eksportu jako midi, program traktował jako import! O kropki! Troista anielska może zalać. Postanowiłem sprawdzić zapis nagrania jako audio. Error, horror, czarna rozpacz! To badziewie, do nagranego pliku, podczas zapisywania dodawało szum, równocześnie wyciszając rzeczywiście nagrane dźwięki. Program przy każdym błędnie zapisanym pliku audio, bezbłędnie uruchamiał przeglądarkę, prowadząc mnie po zakup jakichś wtyczek. Dość! Nie dam sobie żadnej wtyczki włożyć do portmonetki.

Trafiłem na informację, że jeden z takich programów jest darmowy. Licencja – freeware! Kupa prawda! To był trial, który po uruchomieniu dowolnego polecenia z dwóch podsuniętych do wyboru, także prowadził do strony z napisem „buy now”. Im sorry. My money is not freeware! Żebym wydał pieniądze na program, to pierw chcę wiedzieć, czy kupuję to, czego potrzebuję. Jeszcze inne badziewie wymaga założenia konta, aby móc go używać. Założyłem konto i nie wiem jak go z tej strony usunąć.

Jak, wspomniałem, programy usunąłem wszystkie. Część z nich miała ukryte deinstalatory i nie były wyświetlane w „dodaj usuń programy”. Otworzyłem katalog „Program Files”, następnie katalog programu i tam znalazłem deinstalatory. Po tych przygodach, będę sprawdzał informacje o programach w różnych miejscach, co przy okazji polecam innym, poszukującym interesujących ich programów. Nie każdego interesuje tworzenie muzyki, czy grafik. To samo może przytrafić się przy pobieraniu całkiem innych programów.       

ŚWIĄTECZNY TRAKTAT O UCZYNKACH.

Uczynki, podobnie, jak wiele innych rzeczy dają się podzielić na różne sposoby. Uczynki dzielimy na mówione, pisane i popełniane. W każdej z tych kategorii, występują uczynki lżejsze i cięższe. Istnieje podział uczynków z uwzględnieniem rodzaju szkodliwości uczynku, na uczynki ze szkodliwością odwracalną i nieodwracalną. Na przykład wybicie oka jest uczynkiem ze szkodliwością nieodwracalną. Szkodliwości takiego uczynku, nie da się cofnąć za żadne grzechy tego świata. Oko to nie paznokieć i nie odrośnie. Uczynek odwracalny ma miejsce wtedy, kiedy ktoś, ukradnie coś i skradzioną, niezniszczoną, a także nieużywaną rzecz zwróci właścicielowi.

To są przykłady uczynków popełnianych. Do uczynków mówionych i pisanych, zaliczają się opowiadania o tym, jacy jesteśmy dobrzy i szlachetni. Jak innym pomagamy. Można je także śpiewać. Niektóre ludzkie postępki, łudząco przypominają uczynki mówione. Są to nagłaśniane akcje charytatywne. Jeżeli powodzenie takiej akcji uzależnione jest od jak największej liczby biorących w niej udział osób, to trzeba je nagłośnić. Na przykład „róbta co chceta”, jest pożyteczne, mimo posiadania cech uczynków mówionych. Niestety, przy tej okazji, analogicznie, jak w procesie produkcyjnym powstają niepożądane produkty uboczne. Takie odpady. 

Z grupy uczynków mówionych i pisanych, można wyodrębnić uczynki pasożytniczo-dowartościowujące. Uczynki pasożytniczo-dowartościowujące, to są te uczynki, których mówiąca je osoba używa do podniesienia swojego autorytetu moralnego, kosztem czyjegoś autorytetu. Można je bardzo łatwo łączyć z uczynkami mówienia dobroci i używać oddzielnie. Mają one szerokie zastosowanie, począwszy od zwykłych śmiertelników, na politykach kończąc. Przykładem na to niech będzie stawiany innej osobie zarzut braku serca. I na tym kończę malutki fragment moich świątecznie grzesznych rozważań.

Totylkoja Biesikbeztuby.    

 

 

PALIŁEM PAPIEROSY.

Palenie tytoniu jest bezsprzecznie szkodliwe. Szkodzi także osobom niepalącym. Niektórym na mózg. Już kilka razy słyszałem, że nikotyna uzależnia mocniej od niektórych narkotyków. Nazwy nie podano, więc nie wiem od których. Wymieniono szkody na zdrowiu spowodowane paleniem papierosów, lecz nie uczyniono tego samego w odniesieniu do narkotyków. Szkoda. Owe mądrości nadaje radio „ESKA” z Rzeszowa. Z innych źródeł, poczynając od Ruchu Palikota, a kończąc na Facebooku, dowiedziałem się paru interesujących rzeczy o marihuanie. Podobno nie uzależnia tak mocno, jak nikotyna. Powoduje słyszenie kolorów, głosów, utratę poczucia odległości. Paliłem papierosy. Nigdy nie słyszałem kolorów, nie traciłem poczucia odległości.

Wprawdzie z trudem, ale palenie rzuciłem. Teraz, kiedy myślę o sensacjach pochodzących z rzeszowskiego radia, chciałbym prowadzącego audycję zapytać się o jeden drobny szczegół. Czemu, skoro nikotyna bardziej uzależnia od narkotyków, nie ma ośrodków odwykowych dla palaczy tytoniu? Dla narkomanów takie są!!! Toż to jawna niesprawiedliwość!!!

„ROOTOWANIE ANDROIDA”

W poprzednim wpisie wspomniałem o licznych pytaniach dotyczących „rootowania” urządzenia i niekompletnych opisach, jak to zrobić. Czytając opisy miałem wrażenie, że ich autorzy sami nie wiedzą o czym piszą i przepisują to, co już napisali inni. Nie znalazłem ani jednego rzetelnie napisanego artykułu po polsku na ten temat. Powtarzały się ostrzeżenia o utracie gwarancji, o możliwym uszkodzeniu urządzenia. Z ciekawości postanowiłem „zrootować” swojego tableta. To, co sobie postanowiłem – wykonałem. Mój tablet jest „zrootowany”, czyli mam rozszerzone uprawnienia.

W tym wpisie, nie zamierzam opisywać wykonanych czynności podczas „rootowania” swojego urządzenia. Mnie ta możliwość zainteresowała głównie z powodu istnienia aplikacji, umiejących robić filmiki z akcji toczącej się na pulpicie urządzenia. Wyszukanie aplikacji, która faktycznie robiłaby to, co o niej piszą kłamcy z Google Play, nie należy do rzeczy łatwych. Większość ze ściągniętych i zainstalowanych aplikacji, sprawnie wyświetlała ukochany przez Google spam! Niestety o nagrywaniu akcji z pulpitu, można było jedynie pomarzyć.

Część aplikacji jest darmowa, część płatna. Niektóre nie wymagają „rota”, ale i nie nagrywają. Albo nagrywają nienadające się do odtworzenia pliki mp4. Error – horror – podaj kod błędu – napisz – wyślij do. Wreszcie udało mi się znaleźć darmową aplikację, która cokolwiek nagrywa. Możliwość ustawień, jak na takie małe urządzenie pokaźna. Niestety, to zwykły chłam, który spowalnia działanie urządzenia, gra się zacina. Nagrany filmik „jąkaty” obraz. Nie jestem zadowolony z uzyskanych do tej pory efektów, tym bardziej, że usunięcie jednego „problemu”, zajęło mi trochę czasu. 

 

 

NAGRYWANIE PULPITU NA URZĄDZENIACH Z ANDROIDEM

Swego czasu dałem się namówić na kupienie zabawki z dostępem do Internetu. Tą zabawką jest tablet Alcatel. Ma wbudowane to „coś”, co umożliwia dostęp do sieci mobilnych, tak samo jak telefon. Rzadko z tego korzystam, ale przydaje się poza domem. Szkoda tylko, że to szybko rozładowuje wbudowany akumulator i musiałbym mieć jeszcze jakieś dodatkowe źródło zasilania. W domu też może się przydać. Na przykład w czasie awarii sieci LAN. Można tym robić filmiki, a choć jakoś obrazu jest marna, to jakość nagranego dźwięku jest zupełnie przyzwoita.

Przeglądając aplikacje dla tej zabawki, natrafiłem na takie, które umieją robić filmiki z gier, podobnie jak w komputerze. Zainstalowałem jedną, ale nie mogę jej używać, bo aplikacja zadziała dopiero wtedy, kiedy będę miał uprawnienia administratora, tak, jak w komputerze. Przejrzałem ustawienia, bo jakoś nie mogłem sobie przypomnieć, abym wcześniej coś takiego widział. Nie ma. Producenci ograniczają możliwości korzystania z urządzeń. Nie rozumiem po co. Są dostępne na Androida darmowe programy, a nie ma jak z nich korzystać.

Można znaleźć na różnych forach mnóstwo pytań jak i czym wykonać odpowiednie modyfikacje systemu. Odpowiedzi też jest dość dużo, z tym, że przynajmniej połowa z nich, to powtarzanie czyjejś „instrukcji”. Sprawdziłem kilka programów i żaden z nich, nie umożliwił mi osiągnięcia celu. Albo program nie rozpoznawał mojego tableta, albo miał dodatki i mój antywirus wykrywał malware. I chyba zrezygnuję z dalszych poszukiwań sposobu rozwiązania problemu.     

ROCZNICA WPROWADZENIA STANU WOJENNEGO W POLCSE.

Dziś przypada kolejna rocznica wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Uważam, że wprowadzenie go, miało swoje dobre strony. Najbardziej dla tych, którzy najmocniej opluwają poprzedni system polityczny! Wprowadzenie stanu wojennego zapobiegło aktom wandalizmu, podczas których jest niszczone mienie, bez względu na to, czyja to własność. Dzięki temu, było więcej mienia do przejęcia w ramach prywatyzacji. Po dzisiejszych marszach spodziewam się zamieszek, na wzór niepodległych zadym. To, co najważniejsze i tak zostanie zagłuszone.   

PTAKI, KOTY I DURNOTY.

Podobnie jak wiele innych osób lubię ptaki. Lubię także koty, które też lubią ptaki. Moje i kocie lubienie ptaków znacznie się różnią od siebie. Nie zabijam ptaków dla zdobycia pożywienia, ani z żadnych innych powodów. Koty są z natury myśliwymi i na ptaki polują. Istnieją pewne grupy ludzi, rzekomo zajmujące się ratowaniem ptaków, które są zagrożone wyginięciem. Koty występują w roli oskarżonych. Oskarżyciele odławiają koty i uśmiercają je. Na czyjś koszt, przecież to zajęcie ktoś musi opłacać.

Kiedy myślę tym, że niektórym gatunkom ptaków grozi wyginięcie, przypomina mi się i to, że kiedyś wyginęły dinozaury i mamuty. Najwyraźniej nikt nie opłacał wówczas odławiaczy kotów i te niezwykle groźne drapieżniki, doszczętnie wytępiły obydwa gatunki zwierząt. Chętni do wskazywania kotów, jako sprawców śmierci wielu ptaków, zapominają o tym, iż koty też mają swoich wrogów wśród dzikich zwierząt i padają ich ofiarą. Często ludzka ingerencja w naturalne środowisko okazuje się dla niego szkodliwa.

Niektórzy fantaści opowiadają, że w ciągu jednego roku, w samych tylko USA, koty zabiły BILION ptaków. W Australii w identycznym okresie, stracić miało życie 800 milionów ptaków. A przecież koty i ptaki żyją także w innych części świata. Próbowano mnie przekonać, że te dane są potwierdzone przez uczonych, jednak nie dowiedziałem się przez jakich. Absurdalność twierdzeń o tak olbrzymiej szkodliwości kotów, można wykazać na wiele sposobów. Na przykład powierzchnia USA wynosi: 9 857 306 km². Policzmy ile zabitych ptaków wypadnie na jeden kilometr kwadratowy: 1 000 000 000 000 : 9 857 306 = niecałe 101448 ptaków. A ludność USA liczy 316,1 miliona ludzi. Statystyczny Amerykanin, musiałby naliczyć rocznie 3164 zabite ptaki. To daje dziennie około dziewięciu ptaków. Pozostaje udowodnić, że ptaka zabił kot. Żeby tak jeszcze ci „uczeni” powiedzieli ile ptaków ucieknie kotu, zanim złapie jednego i wyliczyli ile kotów potrzeba, aby w ciągu jednego roku zabiły bilion ptaków byłoby super.  

      

        

„WYRZUCONY JAN PAWEŁ II”

To jest moneta o nominale 1000 złotych z 1982 roku, z wizerunkiem Jana Pawła II. Znalazł ją człowiek, który utrzymuje się z tego, co ludzie wyrzucają z domu na śmietniki. Patrząc na monetę, zastanawiałem się dlaczego ją wyrzucono. Czy ktoś tak bardzo chce zapomnieć o PRL-u, czy o Janie Pawle II? Czy może jest to wynik nieuwagi? Nieuwagi? Być może.