Szokującą odpowiedź na ukraińską defiladę z okazji 23. Dnia Niepodległości przygotowali prorosyjscy rebelianci ze wschodniej Ukrainy. W Doniecku zorganizowano pochód ukraińskich żołnierzy, którzy maszerowali pod karabinami separatystów. Po przemarszu jeńców umyto ulice, co miało nawiązywać do podobnej sytuacji z czasów II wojny światowej.
Prorosyjscy separatyści zorganizowali w Doniecku pochód ukraińskich jeńców. Główną ulicą miasta przeszły dziesiątki więźniów, którzy podczas walk trafili w ręce bojowników. Separatyści krzyczeli w ich stronę: „faszyści!”. Parada w Doniecku ma być odpowiedzią na defiladę w Kijowie, którą ukraińskie władze zorganizowały z okazji Dnia Niepodległości. Dziś przypada 23. rocznica proklamowania przez Ukrainę Niepodległości od ZSRR.
Reuters, powołując się na świadków zdarzenia, pisze, że jeńcy szli główną ulicą Doniecka ze spuszczonymi głowami; byli nieogoleni, brudni, ubrani w mundury lub po cywilnemu. Przez megafony ogłoszono: „Widzimy teraz ludzi, których przysłano, by nas zabili”. Następnie schwytanych Ukraińców zgromadzono na placu Lenina w centrum miasta, gdzie tłum gwizdał i krzyczał „faszyści”, „na kolana”. Kilka osób rzuciło w jeńców różnymi przedmiotami, m.in. butelkami.
Ukraińscy jeńcy prowadzeni przez separatystów Foto: PAP
Ulicami Doniecka przeszło około 100 więźniów. Separatyści prowadzili ich pod bronią, a także w towarzystwie owczarków niemieckich. Po przemarszu ulice miasta zmyły zraszacze. Jak informuje korrespondent.net, ma to być symboliczne nawiązanie do pochodu nazistów przez kremlowski plac w 1944 roku. Po tym jak niemccy jeńcy przeszli przez ulice Moskwy, również wyczyszono ulice.
Przemarsz ulicami Doniecka Foto: PAP
„Absolutne złamanie wszelkich standardów”
W rozmowie z RMF FM Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka zaznaczył, że dzisiejsze wydarzenie można traktować jako „zbrodnię wojenną”. – Przemarsz jeńców wojennych przez ulice Doniecka to jawne złamanie reguł prawa międzynarodowego, a w szczególności III Konwencji Genewskiej – zaznaczył.
Ekspert dodaje, że konwencja „zawiera wyraźne postanowienie, że jeńcy wojenni powinni być traktowani w sposób humanitarny. Nie należy poniżać ich godności, wystawiać ich na publiczny widok dla zaspokojenia ciekawości”. Bodnar dodał, że strony konfliktu przyjmujące jeńców muszą się nimi opiekować, „a nie doprowadzać do sytuacji, w których może dochodzić do poniżenia czy przemocy fizycznej albo śmierci”. – Tego typu zachowanie jest absolutnym złamaniem wszelkich standardów – podkreślił.
[O kropki. Pokazanie jeńców wojennych jest zbrodnią i nasz Ohydnet wasalnie jęczy nad tym wydarzeniem. Ciekawe jest to, dlaczego wasalni kłamkarze nie oburzali się wtedy, kiedy na cywilną ludność zrzucano kasetowe bomby z fosforowym ładunkiem zapalającym. Dlaczego nie napisali, że jest to zbrodnia?]
Moim zdaniem to dobrze, że powstańcy pokazali jeńców. Niejedna ukraińska matka i niejedna ukraińska żona ucieszy się, że ktoś jej bardzo bliski żyje i być może wróci do domu. Ohydnetowi kłamkarze nie napiszą, że poległych w walkach Ukraińców uznaje się ich za zaginionych, żeby uniknąć wypłacania odszkodowań ich rodzinom. Hromadskie tv, pokazało Ukrainkę, która wykrzyczała, że nie będzie wołała chwała Ukrajini, ani herojam sława. Że ona nie chce heroja! Ona chce żywego syna.
Nie napiszą, że zbrodnią jest wysyłanie ukraińskich wojsk, aby przeprowadziły czystki etniczne, a nasz ekspert oślepł i nie dopatrzył się zbrodni ludobójstwa. Zapomniał biedaczysko o tym, że po podpisaniu porozumień o pokojowym rozwiązaniu konfliktu, nasilono akcję pacyfikacyjną, a kijowska junta, jeszcze bezczelnie domaga się pieniędzy i uzbrojenia na ten cel! Zbrodnią jest też utrudnianie dostarczenia rosyjskiej pomocy humanitarnej, dla potrzebujących lekarstw! Że nie wspomnę o pozostałych potrzebnych do życia rzeczy. Ohydnet, ani ich ekspert, nie martwili się o tych, którym śmierć w oczy zajrzała, bo nie mieli w porę leków ratujących życie. I głód, który ich dopadł w wyniku czyjejś zbrodniczej zachłanności.