Intuicja podpowiada mi, że jestem okłamywany w istotnych sprawach, przez ludzi, którzy są dla mnie ważni z wielu powodów. Czasem przekłada się to na senne widzenia. Jednak te, rządzą się swoimi prawami, nie dając się ująć w ramy logiki. Śnią mi się równocześnie dwie osoby. Ale, tylko z jedną z nich, mam jakiekolwiek kontakty. Z drugą ustały wiele lat temu i nie mam pojęcia gdzie jest, co robi i czy jeszcze żyje. Sen minął, nic się przez kilka dni nie działo, a ja, nie mogę zapomnieć tego snu.
Wreszcie wczoraj się stało. Zostałem powiadomiony telefonicznie, zawieziony na miejsce zdarzenia i odwieziony z powrotem do domu. Zawalił się mur budowany z kłamstw. Posłużono się kłamstwem, abym zechciał pojechać. Mógłbym się od tego wykręcić. Zdarzenie pokazano mi specjalnie. To było korzystanie z okazji. Powodów pokazania mi zdarzenia, może być kilka. Mnie interesuje, jaką przewidziano dla mnie rolę w tym przedstawieniu. Na co liczy osoba, która najpierw kryje przede mną pewne fakty, a w końcu je ujawnia?
Od snu, upłynęło trochę więcej, niż tydzień czasu. Zdarzenie było wczorajszego wieczora, około godz. 21. Dziś już są próby pozorowania, że wszystko jest w porządku, albo bezczelne bagatelizowanie zajścia przez sprawczynię! Mur budowany z kłamstw, wprawdzie runął, ale gruzy pogrzebały wiele szczegółów. Nie mam ochoty na grzebanie się w tym. Być może powinienem to zignorować, a może dobrze byłoby wiedzieć jak sprawy się mają. Tak od środka, z detalami.