PRZYGODY Z ZAINFEKOWANYMI KOMPUTERAMI

Niektórych miłośników pewnego gatunku filmowego dopadają oszuści. W trakcie oglądania, albo w czasie pobierania na dysk takiego filmu, infekują komputer. Po następnym uruchomieniu pojawia się komunikat rzekomo pochodzący od policji z żądaniem zapłacenia jakiejś kary. Nie sądzę, aby ten sposób pozwalał na nabieranie dużej liczby osób, ale jest to denerwujące.

Kiedyś ktoś mnie poprosił, abym z tym coś zrobił, bo nie umiał z tym sobie poradzić. Zainstalowany w komputerze antywirus nie dawał rady go usuwać, bo ten komunikat go „obezwładniał”. Poszedłem zobaczyć jak to wygląda, bo wcześniej jedynie o tym czytałem na czyimś blogu. Złośliwy komunikat usunąłem korzystając z zainstalowanego na komputerze antywirusa.

Jednak nie za pierwszym razem. Kilkakrotnie wyłączałem i uruchamiałem komputer, czekając na to, że antywirus zdąży się uruchomić przed złośliwą infekcją. Tym razem udało mi się. Miałem jednak i taką przygodę, kiedy komputer był tak zainfekowany, że nawet płatny antywirus nie miał szans! Nie wiem jakim sposobem właścicielka komputera, złapała to świństwo.

To coś udawało program antywirusowy i domagało się kasy, od razu po uruchomieniu komputera. A próby ponawiania uruchomienia komputera, ani razu nie doprowadziły do wcześniejszego startu jej programu antywirusowego. Niczego nie zmieniało odłączenie komputera od Internetu. Pozostało mi wykonanie świeżej instalacji systemu.     

6 thoughts on “PRZYGODY Z ZAINFEKOWANYMI KOMPUTERAMI”

  1. Leszku wyraźnie napisałem, ze natychmiast po uruchomieniu komputera, to coś udające antywirusa domagało się kasy. Napisałem, że było tak nawet po odłączeniu Internetu. To nie był mój komputer. Na żadnym forum, niczego mądrego, nikt nie mógłby poradzić. W opisie zapomniałem zaznaczyć, że dostęp do stacji DVD był także przez to świństwo zablokowany. I niestety pozostała właśnie ta ostateczność.

  2. Czytaj uważnie, bo zaczynasz mnie irytować. Akurat policyjny wirus usunąłem zainstalowanym na komputerze antywirusem. Do tego celu nie potrzebowałem żadnego forum. Drugi opisany przeze mnie przypadek był inny. I nie był to policyjny wirus, ale złośliwiec [u]umiejący zawsze wystartować jako pierwszy program w systemie![/u] Domagał się kasy, nawet wtedy, kiedy komputer pozbawiłem dostępu do Internetu. Nie można było uruchomić żadnego programu, zablokowana była także stacja DVD. Właśnie dlatego pozostało mi jako jedyne rozsądne i szybkie rozwiązanie wykonanie świeżej instalacji systemu.

  3. [quote]Żeby usunąć wirusa nie trzeba uruchamiać systemu[/quote]
    Jeśli się wcześniej wykona dysk ratunkowy. Niestety to rozwiązanie w grę nie wchodziło.
    [quote]
    „Policyjnego” wirusa na pewno nie usunął żaden zwykły antywirus, nawet płatny.[/quote]
    A to już zalewasz. Na policyjnego wystarczył darmowy antywirus.

Dodaj komentarz