Lubię fotografować motyle. I lubię je w ogóle. Niektóre z nich, sprawiają mi radość siedząc na mojej dłoni wystarczająco długo, abym mógł zrobić kilka zdjęć. I robię, a one siedzą spokojnie na ręce, albo po niej chodzą. Trochę to łaskocze, ale da się wytrzymać.
Pochodził sobie po dłoni i skierował się w stronę palców.
Demonstruje swoje skrzydełka i przy okazji je ogrzewa.
Siedzi na palcu i wcale nie spieszy się odlatywać.
I jeszcze jedno zdjęcie motylka na tle nieba.