Internet jest niewyczerpaną kopalnią idiotyzmów. Sporo ich jest nagminnie udostępnianych na Facebooku. Tam panuje jakaś epidemia bezmyślnego udostępniania przeróżnych bredni, które komuś wydają się filozoficznym arcydziełem. Do pierwszych dziewięciu punktów, w ogóle szkoda się odnieść w jakikolwiek sposób. Jednak ostatni punkt jest interesujący. Tym bardziej, że autorem tych „mądrości”, może być mężczyzna i kobieta. Zastanawiam się nad sposobem wypełnienia groźby przez ewentualną matkę w przypadku uwiedzenia jej córki. Jeśli jakiś amant uwiedzie jej córkę i córka będzie chodzić w ciąży, czy matka uwiedzie amanta córki i on też będzie chodził w ciąży? A jeśli autorem tego czegoś jest jakiś tatuś?