O kropki! Sądowy złodziej bezprawnie ukradł rolnikowi ciągnik, ponieważ ma wiele praw i niewielką odpowiedzialność. Więc dopuścił się kradzieży i sprzedał ten ciągnik, mimo, że okradziony rolnik nie jest dłużnikiem! Sprawa jest jasna, kolesia będzie trudno obronić. Postanowiono ciągnik odkupić i przekupić rolnika, sobie tym sposobem zapewniając bezkarność. Bo rolnik miał zrzec się swoich pretensji. Rolnik zachował piekielną przytomność umysłu i propozycji nie przyjął. Mówił o tym, że jego przypadek nie jest jedynym. Odrzucając możliwość popełnienia uczynku przyjęcia korzyści materialnej, odmówił współudziału w przestępstwie.
Przyjęcie ciągnika wraz ze stawianym przez kancelarię komorniczą warunkiem rezygnacji z wszelkich roszczeń, byłoby współudziałem w przestępstwie polegającym na udzieleniu pomocy złodziejowi w uniknięciu kary za popełniony czyn. I w konsekwencji, byłoby to przyzwoleniem na kolejne wyczyny uczciwych z założenia komorników. Pozostawienie w niezmienionym stanie już istniejącego bezprawia komorniczego, stawia pytanie o jakość polskiego prawa. Czy państwo polski czerpie zyski z procederu uprawianego przez komorników, czy jedynie je tuszuje???