W świecie wirtualnym…

W świecie wirtualnym, nikt mnie nie wciąga w plotki. Nikt nie obmawia przede mną innych osób. Zresztą, to nie miałoby sensu. Jaki sens miałaby obmowa osoby, której realnie nie znam? Nie wiem. Nawet do tej pory, nie zastanawiałem się nad tym. Ostatnio w tzw. realu, kilkakrotnie byłem wypytywany o znajomych, o jakieś związane z nimi sprawy, o których nie miałem pojęcia. Z zadawanych pytań, dowiedziałem się nieco o innych.

W świecie wirtualnym, nikt mnie nie pyta o innych znajomych, rzeczywiście znanych. Być może dlatego, że nie wiedzą kogo znam i nikomu nie przychodzi do głowy myśl, aby u mnie szukać informacji. Czym kierują się rzeczywiści znajomi, zakładając, że ja coś im powiem? Nie wiem. Naprawdę tego nie wiem.   

Dodaj komentarz