Już opisywałem na którymś swoim blogu nieuczciwe zagrywki sieci T-Mobile. Wyraziłem pretensje o oszustwo polegające na podawaniu niezgodnych z prawdą danych na mapach ilustrujących zasięg świadczonych przez nich usług. Usługi internetowe, internetowymi są z nazwy. W najlepszym razie, są namiastką tego, co znajduje się w ofercie. Zasięg słaby, a prędkość transferu, to już całkowita porażka, tym bardziej, jeśli odnieść to do ceny usług i limity.
Niechlujstwo obsługujących tą sieć ściga się z bezwstydną pazernością. Moja miesięczna opłata wynosi niecałe 30 złotych za nic! Dzisiaj dostałem na tablecika upomnienie, że nie odnotowali wpłaty w wysokości 49,83 zł i jeśli w terminie 3 dni nie wpłacę, to ograniczą mi prędkość transmisji danych do 16 kb/s! O kropki. Za co prawie pół stówy? Skąd taka kwota? Ano ta kwota, jest najprawdopodobniej przykładowa, zamiast faktycznej należności, a nuż ktoś się nie połapie i zapłaci więcej? Może ktoś się nie połapie! Ale nie ja! Otóż mobilne lenie posługują się szablonami, na przemian z danymi zgodnymi z prawdą, czego dopatrzyłem się w mojej fakturze. W moim tablecie jest zainstalowany program do pomiaru prędkości transmisji danych. Osiągnięte prędkości bez utrudnień to: 14 kB/s i 10,2 kB/s. Niech się walą na ryj. Niech sobie poczekają na chwile, które połączą ich z moją kieszenią!