Loguję się na swoje konto tutaj. Klikam w Blogs. Widzę stare wpisy, zawierające instrukcję jak przenieść się z Opery na Vivaldiego. Minął już prawie rok od kiedy ten portal wyłączono. Na pierwszych stronach wyświetlają się najstarsze wpisy. Rozwijam menu i widzę newest blog post. Klikam w to. A tu stare wpisy udają „newesty”. Wszystkie wykonane próby zobaczenia znanego mi widoku z nowymi wpisami, okazały się bezowocne. Kilkakrotne obejrzenie starego wpisu, przywołało moje wspomnienia o przeglądarce i serwisie My Opera. Kiedy jeszcze używałem XP, miałem na dysku zainstalowaną Operę i Mozillę. Opera była zachwalana jako szybka przeglądarka. W moim komputerze działała najwolniej, ale za to, pożerała najwięcej pamięci. Szybszą i lepiej działającą od Opery i Mozilli, okazała się przeglądarka systemowa.
Patrząc na zrzut pochodzący z portalu My Opera, mimowolnie porównuję funkcjonalność tamtego i tego serwisu. Już samo publikowanie i oglądanie zdjęć, jest na niekorzyść Vivaldiego w porównaniu z tamtym serwisem. Na tamtejszym forum, ktoś zgłaszał, że pomimo oznaczenia zdjęć jako prywatne, są nadal dostępne dla innych osób. Tutaj jest odwrotnie. Do zdjęć publikowanych przeze mnie, powinni mieć dostęp wszyscy. Ale, ku mojemu zdumieniu, dowiedziałem się, że tak nie jest. Włączyłem inną przeglądarkę, wkleiłem do niej adres zrzutu (chodziło o pokazanie go innemu użytkownikowi) i kliknąłem w search. A tu „restricted”! W początkowym okresie mojego blogowania na My Opera, też zdarzały się problemy. Potem było ich coraz mniej. Oby tu też było ich coraz mniej.