Czy Dżemilew jest tym któremu strach pomieszał zmysły? Czy raczej tym, który kierowany niskimi pobudkami chce się dorwać do żłobu? Przywódca krymskich Tatarów „zwrócił się do NATO, żeby „zainterweniowało tak, jak w Kosowie”, „zanim dojdzie do masakry”.”. Szczyt bezczelności i głupoty w jednym.
Im większe będzie poparcie dla banderowskich faszystów, tym łatwiej będzie o masakrę. Czy Tatar Dżemilew będzie masakrował, lub będzie zmasakrowany nie wiem. Wołanie o interwencję NATO, to nic innego, jak nawoływania do masakrowania ludzi. Strach odbiera rozum? Jak widać, to strach jednych, u drugich wywołuje najniższe instynkty.