Impotencja dyplomatyczna Radosława Sikorskiego, ukazała się w pełnej krasie, kiedy ten oznajmił jej wynik opozycjonistom. Zakomunikowanie liderom opozycji, że jeśli nie podpiszą porozumienia, wszyscy będą martwi, dowodzi nieskuteczności dyplomaty. Twierdzenie, iż mógł być zrozumiany źle, bo mówił po angielsku, to jeszcze jeden radosny niewypał. Już lepiej było mówić po polsku. Być może Sikorski sądzi, że angielski jest bardziej podobny do ukraińskiego, niż polski, a może, chciał w ten sposób, być dobrze zrozumiany przez swoich mocodawców?
Zachodnie pochwały dla naszego Radosława, natychmiast skojarzyły mi się ze starym żartem, który krążył w czasie socjalizmu. Pytało się kogoś, czym się różni osioł od lwa, równocześnie klepiąc pytanego po plecach. Kiedy ten nie znał odpowiedzi, dowiadywał się, że osła można poklepać, zaś lwa nie! Naszych politykierów poklepano! Nie musiałem długo czekać na ukraińskie oceny misji Radosława. Oto i one:
„Jeden z doradców Wiktora Janukowycza zdradza, że operacja „oczyszczania” Majdanu z demonstrantów była zaplanowana tak, by ludzie trafili do aresztu. Później miały się odbyć pertraktacje i na koniec ogłoszenie amnestii. Maksym w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” zapewnia, że administracja Janukowycza nie chciała śmierci protestujących. Za upadek prezydenta, jego zdaniem, odpowiada m.in. polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.”
„Jednak Prawy Sektor – bardzo aktywne w zamieszkach antyrządowych w Kijowie radykalne stowarzyszenie zrzeszające członków różnych ukraińskich ruchów nacjonalistycznych – nie uznaje zawartego porozumienia między prezydentem Wiktorem Janukowyczem a opozycją. Radykałowie zapowiedzieli, że będą kontynuować swą walkę aż do usunięcia rządzącego krajem reżimu. Szef organizacji Dmytro Jarosz nazwał ofertę, którą przedstawił opozycji prezydent Janukowycz, „mydleniem oczu”.”
Mydlenie oczu, znalazło się w wypowiedzi nacjonalisty ukraińskiego. Cokolwiek miał na myśli, gdy wypowiadał te słowa, mnie kojarzą się one niezależnie. Nam też mydlą oczy. Nasi politycy, ci, których poklepuje zadowolony Zachód!