W jednym z porannych programów, omawiano niebezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą korzystanie z dostępu do Internetu. Widzów informowano o tym, że portale szpiegują swoich użytkowników i robią wszystkim profile, aby trafnie dobierać reklamy, które wyświetlają na ekranach monitorów podczas buszowania w sieci. W roli niechlubnego przykładu użyto bardzo popularnej książki mordek; używanych tam aplikacji i gier on-line.
Na temat książki mordek mam o nich swoją opinię. Anielsko kiepską! Otóż wcale nie trzeba używać aplikacji, a reklamy wyświetlą się i tak. Tyle tylko, że dobrane przypadkowo. Gdyby szpiegująca nas książka mordek używała zebrane na nasz temat informacje do wyświetlania nam reklam, problemu by nie było. Jest gorzej. Ten serwis, opowiada innym o naszej aktywności. W ten sposób, dowiaduję się, kto co polubił, albo w jakie gra gry.
Mnie nie odpowiada informowanie innych co polubiłem. Dlatego nigdy nie pstrykam polubień pod żadnym reklamowym spamem, nie korzystam z żadnych aplikacji, ani internetowych gier. Również nie interesuje mnie kto polubił majtki i inne marmolady, czy w jakie ktoś gra gry. Niestety nikt się z tym nie liczy i pchają mi w oczy ten spam. Także spam sutenerski, albo alfonsiarski. Jak kto woli.
Książka mordek zachęca do zaproszenia innych osób do grona znajomych, wciskając kit : zobacz jakie to proste. Wystarczy, że podasz adres swojej poczty i hasło umożliwiające dostęp do tego konta. Oni sami wyślą zaproszenia w twoim imieniu. Książka mordek zapewnia zachęcanych, że hasła do poczty nie będzie przechowywać. Jasne. Już nie będzie potrzebne. Przecież, żeby mogli wysłać zaproszenia do innych osób, muszą skopiować kontakty. Dla spamera „żywe” adresy e-mail stanowią cenny nabytek. Można na te adresy wysłać zaproszenia i nie tylko. Można te adresy odsprzedać i zarobić na nich.
mordek is what ? Facebook ?
i see this new thing with email this week
Yesssssssssss! Facebook = książka mordek. (Joke.)
This new e-mail? With this week?
I don’t understand very well your post
are you talking about
„Facebook n’efface pas, réellement ,les données personnelles , qu’on lui demande de supprimer, qu’il collecte secrètement des infos sur les internautes non inscrits sur le réseau social… Et voilà qu’aujourd’hui, deux utilisateurs américains l’accusent même de «lire» leurs messages privés pour mieux revendre leur contenu aux régies publicitaires.”.
„Facebook nie wymazuje ,faktycznie , dane osobiste, że został poproszony, o usunięcie go potajemnie zbiera informacje o użytkownikach nie zarejestrowany na sieci społecznej … A teraz już dwóch użytkowników w USA oskarżają nawet „czytać” swoje wiadomości, aby lepiej sprzedawać ich treści do agencji reklamowych. „.
Book mordek this gossip. About another user: „YZ play… AN like…”